„Uroczystość wariacka, zwana rajdem tatrzańskim, wywołuje ogólne podniecenie; benzyna uderza ludziom do głowy, oszałamia ich górskie powietrze, o dreszcze przyprawia groza niebezpieczeństwa!” ~ Kornel Makuszyński
Dedykuję Piotrowi Sowińskiemu za pasję opowiadania.

Łysa Polana, miejsce startu Wyścigu Tatrzańskiego (źródło: AAN)
Maj, 2019
Przysiadam na skale. Ocieram krople potu z twarzy. Łyk wody. Głęboki wdech. Czarny Staw pod Rysami. Kilka godzin wędrówki po to, aby z góry spojrzeć na Morskie Oko. Cisza. Niewielu turystów jak na te porę roku. Dla wielu to dopiero początek kilkugodzinnej drogi na Rysy. Morskie Oko skrzy się lazurowym kolorem. Cisza. Ciężko uwierzyć, że blisko sto lat temu cała ta okolica huczała dźwiękiem wyścigowych Bugatti, Mercedesów i Tatr, za sterami których zasiadali czołowi europejscy kierowcy.

Henryk Liefeldt przy Austro-Daimlerze, Zakopane, 1929 (źródło: NAC)
Walka o drogę
Nad Morskie Oko prowadzi ciągnąca się od Zakopanego asfaltowa droga im. Oswalda Balzera – profesora prawa, człowieka niezwykle zasłużonego dla tej części Tatr. To właśnie on reprezentował rząd Galicji i hrabiego Władysława Zamoyskiego w słynnym sporze o Morskie Oko z księciem Christianem Hohenlohe, który uzurpował sobie prawo do tych terenów. W 1902 roku na mocy orzeczenia sądu polubownego w Grazu, arbiter przyznał rację stronie galicyjskiej. W tym samym roku ukończono budowę drogi prowadzącej nad Morskie Oko. Do połowy XX wieku była to bita szosa z tłucznia wapiennego. Wzdłuż niej znajdowały się budynki dla dróżników, którzy dokonywali koniecznych napraw nawierzchni po osunięciach się ziemi i zalaniach. Dziś rokrocznie tę asfaltową nitkę przemierzają setki tysięcy turystów. Warto jednak przypomnieć, że w latach 1927 – 1931 rozgrywany był na niej pierwszy polski wyścig górski znany jako Wyścig Tatrzański.

László Hartmann w Bugatti, 1931 (źródło: NAC)
Na start!
Pierwszy Wyścig Tatrzański odbył się 14 sierpnia 1927 roku. Pomysłodawcami przy Krakowskim Klubie Automobilowym byli Wilhelm Ripper, Władysław Szafer oraz Walery Goetel. Wyścig uzyskał oficjalną aprobatę Państwowej Rady Ochrony Przyrody oraz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Według oficjalnych informacji wydarzenie zgromadziło około 2000 widzów. Finiszem 7,5-kilometrowej próby było Morskie Oko. Zwycięstwo w kategorii samochodów wyścigowych wywalczył Henryk Liefieldt, Pierwszy Automobilowy Mistrz Polski (1927), jadący Austro-Daimlerem. W kategorii samochodów turystycznych zwyciężył niemiecki baron Ernst von Wentzel-Mosau prowadzący potężnego 7-litrowego Mercedesa. Czwarte miejsce, jadąc Lancią, zajął Jan Ripper – wschodząca gwiazda polskiego motorsportu. W 1928 roku Ripper wraz z Michałem Harkawym jako pierwsi Polacy w historii wystartowali w Rajdzie Monte Carlo.

Jan Ripper przy swoim Bugatti. Na masce widoczna jest Wielka Nagroda Tatr (źródło: NAC)
Spotkanie towarzyskie
Pierwszy Międzynarodowy Wyścig Tatrzański odbył się 19 sierpnia 1928 roku. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na to, że paradoksalnie po raz kolejny mówimy o pierwszym wyścigu. Wszystko za sprawą tego, że od 1928 roku Wyścig Tatrzański zyskał rangę międzynarodowej imprezy. Krakowski Klub Automobilowy dołożył wszelkich starań, aby goście zagraniczni dobrze zapamiętali Zakopane. 14 sierpnia w hotelu U Trzaski otwarto biuro wyścigu, w którym przyjmowano zgłoszenia zawodników oraz dystrybuowano kwaterunki dla załóg. Przez kolejne cztery dni odbywały się treningi na trasie wyścigu. 18 sierpnia odbyło się oficjalne ważenie pojazdów na terenie sanatorium Dłuskich. Tego samego dnia odbyła się rewia propagandowa wszystkich samochodów biorących udział w wyścigu po ulicach Zakopanego. Po przejeździe na gości i zawodników czekał jeszcze wieczór zapoznawczy U Trzaski. Międzynarodowy Wyścig Tatrzański był wydarzeniem istotnym dla całego Zakopanego i stanowił ważny element kultury towarzyskiej.
Dzień wyścigu
Od wczesnego rana, 19 sierpnia 1928 roku, komisarze techniczni sprawdzali pojazdy zawodników zgromadzonych na Łysej Polanie. Tysiące widzów zapełniło trybuny rozstawione wzdłuż trasy. Wśród tłumów zauważyć można było różnokolorowe opaski, których kolory ułatwiały rozpoznanie Gości Oficjalnych (biało–niebieskie), Pomoc Lekarską (białe opski z niebieskim krzyżem), Bileterów (białe opski z napisem Kasa), Zawodników (żółte) oraz Mechaników (niebieskie). W kolejnych latach ujednolicano ten system oznaczeń i wprowadzano szereg uproszczeń, choćby jednolity kolor opaski z napisami świadczącymi o pełnionej funkcji. Jak relacjonował Marian Krynicki, start wyścigu został opóźniony ze względu na nagłe burze i opady deszczu oraz gradu wielkości orzechów włoskich. Śliska nawierzchnia nie pozostała bez znaczenia. Wypadkowi uległ Gerhard, który jadąc pięknym Avion Voisin, wpadł wraz z pasażerem do rowu. Maria Koźmianowa wpadła w poślizg i uderzyła samochodem w barierkę mostu, co jednak nie powstrzymało jej przed ukończeniem wyścigu. W innym zdarzeniu tego dnia, późnym wieczorem, jeden z samochód uderzył w bok autobusu jadącego z Jaszczurówki do Zakopanego. Autobus przewrócił się na bok, pasażerowie się potłukli, ale nikomu nic poważnego się nie stało.

Henryk Liefeldt w Austro – Daimlerze, 1931 (źródło: NAC)
Ripper po raz pierwszy!
Trudne warunki nie powstrzymały Jana Rippera. Krakus jadący Bugatti T37 po raz pierwszy w swojej karierze sięgnął po Wielką Nagrodę Tatr. Była to XVIII-wieczna, 10 kilogramowa, srebrna waza, która niegdyś należała do Marszałka Wielkiego Litewskiego Władysława Rocha Gurowskiego. Zgodnie z regulaminem, trofeum miało charakter przechodni i dopiero trzykrotne zwycięstwo pozwalało na jego zatrzymanie. Ripper uzyskał doskonały czas pokonując 7,5-kilometrową trasę w czasie 5 min 47,41s, co dało średnią prędkością 77 km/h. Co ciekawe, Bugatti Rippera zostało zakupione dzięki pomocy możnych członków Krakowskiego Klubu Automobilowego, aby ten mógł rozwijać swoją karierę. Samochód prawdopodobnie kosztował wtedy 33 000 złotych (ok. 340 000 dzisiejszych złotych). Legenda głosi, że gdy Ripper podjechał pod biuro zawodów, czekający tam tłum kibiców, wniósł go na rękach do sali przy akompaniamencie muzyki i radosnych wiwatów. Drugie miejsce w tej samej kategorii zajął Henryk Liefieldt jadący Austro-Daimlerem. W kategorii samochodów sportowych triumfował, właściciel fabryki papieru w Kluczach, Stanisław Szwarcsztajn. O prestiżu tatrzańskiej imprezy niech świadczy fakt, że na czwartym miejscu w tej kategorii uplasował się książę Ferdinand Andreas Liechtenstein jadący samochodem Gräf & Stift.

Stanisław Szwarcsztajn w towarzystwie mechanika Wacława Kaszy i górali, 1929 (źródło: NAC)
Europejski poziom
11 sierpnia 1929 roku odbył się II Międzynarodowy Wyścig Tatrzański pod patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polski Ignacego Mościckiego. Z tej okazji ufundowana została dodatkowa nagroda w wysokości 20 000 złotych (przeciętny robotnik zarabiał ok. 100-200 złotych miesięcznie). Widzowie mogli oglądać wyścig w 4 punktach obserwacyjnych – obok startu, na wysokości Wodogrzmotów Mickiewicza, na Wyrębach oraz obok mety. Pewną zmianą podyktowaną udziałem w wydarzeniu Prezydenta Mościckiego było to, że na Wyrębach wybudowano specjalną trybunę z lożami dla gości honorowych oraz prezydenta i jego świty. Zaraz obok niej usytuowano bufet. Poniżej tej ogromnej trybuny zagospodarowano 3000 miejsc stojących dla pozostałych widzów. Zadbano nawet o dojazd na wyścig, który zagwarantowały przedsiębiorstwa autobusowe z Zakopanego. Na czas wyścigu Zakopiańska Spółka Samochodowa utworzyła trzy specjalne stacje benzynowe – w parku maszyn, na Łysej Polanie oraz nad samym Morskim Okiem. W 1929 roku rozdanie nagród miało miejsce w sali balowej hotelu Morskie Oko. Wyobraźmy sobie, jak po całodniowych zmaganiach, Zakopane wypełniły sportowe samochody, a ku hotelowi zaczęli zmierzać zawodnicy otoczeni swoimi kibicami. Co to musiał być za widok! W II Międzynarodowym Wyścigu Tatrzańskim po raz kolejny triumfował Ripper zwyciężając nad Liefeldtem. W klasie samochodów sportowych królował czechosłowacki kierowca Florian Schmidt w Amilcarze.
Organizacyjnie
Podczas Wyścigów Tatrzańskich dbano o wiele aspektów. Biura kwaterunkowe przydzielały zawodników do hoteli. W mieście tworzono dedykowane miejsca sprzedaży biletów, które można było kupić również w autobusach dowożących kibiców na trasę wyścigu. Drukowano kolorowe programy, w których można było zaleźć szczegółowe informacje o utrudnieniach w ruchu drogowym, a nawet o zachowaniu się w sytuacjach niebezpiecznych. Organizatorzy wystosowali nawet apel do władz miasta, żeby uhonorować gości wywieszając w mieście flagi zagranicznych zespołów. Pewnym ukłonem w stronę gości z całej Europy było to, że radiowa relacja z wyścigu była prowadzona zarówno w języku polskim, jak i francuskim.

Stanisław Szwarcsztajn w Bugatti, 1929 (źródło: NAC)
1930
Kolejna edycja Międzynarodowego Wyścigu Tatrzańskiego odbywał się 24 sierpnia 1930 roku. Zmagań nie ukończył Henryk Liefeldt, który chcąc uniknąć potrącenia widza, wpadł do rowu między Wodogrzmotami Mickiewicza a Wantą. Samochód przewrócił się do góry kołami. Kierowcy nic się nie stało. Zwycięzcą wyścigu okazał się austriacki zawodnik, późniejszy kierowca Formuły 1, Hans Stuck, który zgarnął komplet trofeów – Wielką Nagrodę Tatr, nagrodę prezydenta Rzeczypospolitej za najlepszy czas dnia i nagrodę pieniężną w wysokości 6000 złotych. Tym samym Austriak przerwał passę Rippera w drodze do zachowania na zawsze srebrnej wazy. Jan Lankau w swoim felietonie w Światowidzie wspomina, że Stuck przyjechał do Zakopanego z obstawą aż dwunastu mechaników. Zapytany o to czy wygra miał odpowiedzieć – absolutnie nie wygram… nie znam trasy.

Hans Stuck w Austro-Daimlerze, 1930 (źródło: NAC)
Wyścig malowany
Zakopane od zawsze przyciągało do siebie artystów, gdzie poszukiwali źródła swoich inspiracji. Temu urokowi uległ również Rafał Malczewski, który szczerze kochał Tatry i Zakopane. To tam poznał i przyjaźnił się z Witkacym, z którym tworzył niezwykle barwny artystyczny tandem. Malczewski był zapalonym taternikiem. Uwielbiał narciarstwo i wspinaczkę górską, która o mało nie pozbawiła go życia podczas wyprawy na Zamarłą Turnię. Pasjonowała go technika i pęd. Nie tylko malował, ale również pisał. Wspomnienia z zakopiańskiego życia opisał w książce Pępek świata. Był również bardzo sprawnym felietonistą. W 1959 roku popełnił artykuł Wio Bugatti! dla Przekroju.

Rafał Malczewski, Auto na tle pejzażu zimowego, ok. 1930, Muzeum Narodowe w Warszawie (źródło: Cyfrowe MNW)
Pędzącemu Bugatti po górskiej drodze Malczewski poświęcił aż dwa swoje dzieła Auto na tle zimowego pejzażu oraz Z rajdu tatrzańskiego. Po kolorze pierwszego auta możemy domniemać, że inspiracją dla artysty był wóz Jana Ripper. Jak wiemy z przekazów słynne Bugatti było białe i miało charakterystyczny czerwony ogon. Auto z drugiego obrazu mogło być inspirowane samochodem dr Roberta Vetterliego, które było całkowicie czerwone. Oba obrazy powstał ok. 1930 roku.

Rafał Malczewski, Z Rajdu Tatrzańskiego, ok. 1930, własność prywatna (źródło: Dom Aukcyjny Agra-Art)
Ten jeden wiraż
Późnym popołudniem, 27 czerwca 1930 roku, po spotkaniu Pen-Clubu w schronisku nad Morskim Okiem, poeta Julian Ejsmond, felietonista Zdzisław Kleszczyński oraz małżeństwo Józef i Edyta Gałuszkowie, wsiedli do Tatry kierowanej przez prof. Janusza Domaniewskiego. Na jednym z zakrętów samochód wypadł z trasy. W wyniku zdarzenia Ejsmond niefortunnie uderzył głową o kamień. Po przewiezieniu do Szpitala Klinicznego w Zakopanem, poetę natychmiast poddano trepanacji czaszki, którą przeprowadził dr Gustawa Nowotny. Pacjent niestety zmarł 29 czerwca. Pozostali pasażerowie odnieśli niegroźne obrażenia. Dla uczczenia pamięci tego tragicznego wydarzenia jeden z zakrętów na trasie z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka nosi nazwę Zakrętu Ejsmonda.

Prawnik Bronisław Frühling przy swoim Bugatti T43, Zakopane, 1930 (źródło: NAC)
Widmo kryzysu
Ostatni Międzynarodowy Wyścig Tatrzański odbył się 16 sierpnia 1931 roku. Impreza była wtedy u szczytu swojej popularności. Oficjalnie stał się częścią cyklu European Hillclimb Championship. Frekwencja przerosła najśmielsze oczekiwana. Do polskich Tatr ściągnęła europejska elita. W ostatnim wyścigu rozgrywanym na drodze do Morskiego Oka wygrał Rudolf Caracciola – znakomity niemiecki kierowca włoskiego pochodzenia, 3-krotny zdobywca tytułu samochodowego Mistrza Europy. Ripper jadąc Bugatti uzyskał dopiero szósty wynik. Jego auto było już bardzo wysłużone po kilku latach startów i często zmagało się z awariami. Stan jego wozu może być symbolem tego co działo się na świecie na przełomie lat 20. i 30. XX wieku.

Rudolf Caracciola, Zakopane, 1931 (źródło: NAC)
Kobiety i maszyny
Warto wspomnieć, że Wyścig Tatrzański cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród pań, które już wtedy bardzo dzielnie walczyły o swoje miejsce w automobilowym świecie. Wspomnieć należy o Marii Koźmianowej, przyjaciółce i wychowance Jana Rippera, która startowała Austro-Daimlerem oraz Bugatti T37. Inna wychowanka Rippera, Hanna Schiele, startowała Tatrą. Na motocyklach swoich sił próbowała Janina Loteczkowa, która była również pilotem szybowców, balonów i zdobywała trofea w biegach narciarskich.

Maria Koźmianowa przy Austro – Daimlerze, 1929 (źródło: NAC)
Widmo kryzysu
Ostatni tatrzański wyścig zorganizowano w 1931 roku. Przełom lat 20. i 30. XX wieku to symbol światowego kryzysu gospodarczego. Krach na amerykańskiej giełdzie, upadające przedsiębiorstwa na całym świecie, masowe zwolnienia, spowolnienie gospodarki. Polska, jako kraj rolniczy, wyjątkowo dotkliwie odczuła skutki kryzysu. Zagraniczni inwestorzy albo mocno ograniczyli swoje inwestycje w Polsce, albo całkowicie się wycofali. Choć Wyścig Tatrzański święcił sukcesy, to czołowi producenci samochodów zostali zmuszeni do wycofania się z międzynarodowych startów. Wydarzenie padło również ofiarą nieprzychylnej opinii publicznej, która określała go jako tłumna i hałaśliwa impreza. Już pierwszy Wyścig Tatrzański został opisany przez Jalu Kurka w Księdze Tatr w następujący sposób – W sierpniu odbył się na drodze do Morskiego Oka pierwszy samochodowy Wyścig Tatrzański. Kto wymyślił tę nieszczęsną atrakcję sportową? Zakopane huczało, warczało, trzęsło się od piekielnego warkotu silników. Pamiętać należy, że Państwowa Rada Ochrony Przyrody oraz Polskie Towarzystwo Tatrzańskie nie sprzeciwiały się organizacji zawodów w tym miejscu. Apelowano jedynie, aby widzowie nie deptali młodników posadzonych niedawno wzdłuż drogi. Po Wyścigu Tatrzańskim pozostało jedynie mgliste wspomnienie niczym po Julianie Ejsmondzie, który już na zawsze pozostanie częścią drogi im. Oswalda Balzera.

Stanisław Hołuj w Bugatti T35, Zakopane, 1931 (źródło: NAC)
Źródła:
POLONA Cyfrowa Biblioteka Narodowa: “Program Oficjalny Międzynarodowy Wyścig Tatrzański 1928”, “Program Oficjalny II Międzynarodowy Wyścig Tatrzański 1929”, “Program Oficjalny IV Międzynarodowy Wyścig Tatrzański 1931”, “Regulamin IV Międzynarodowy Wyścig Tatrzański – Course Internationale de Tatra”; Rocznik Podhalański Tom XII (2017) – “Wyścig Tatrzański 1927-1931” R. Jabłoński-Zelek; kolumbus.fi – Hill Climb Winners 1897-1949; grandprixhistory.org, Muzeum Narodowe (cyfrowe) w Warszawie.
Tekst: Sławomir Poros
Zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe; Archiwum Akt Nowych w Warszawie

Plakat promujący Wyścig Tatrzański, 1928 (źródło: Muzeum Tatrzańskie)