Z ARCHIWUM

Dwa odcienie: Violette Morris i Zofia Sadowska
Żadna kobieta nie powiedziała nigdy całej prawdy o swoim życiu – Isadora Duncan

Zdzisław Kleszczyński – piewca auta i kobiety
Blisko sto lat temu Zdzisław Kleszczyński w jednym ze swoich felietonów ubolewał – Jedną mamy wszelako dziedzinę, jeden garaż, w którym automobil ani razu bodaj nie stacjonował. Myślę o Wielkim garażu literatury polskiej.[1] Wiek później wiemy, że to właśnie Kleszczyński, piewca romansu człowieka z maszyną, adorator kobiecego piękna i miłośnik Austro – Daimlerów miał być łącznikiem świata motoryzacji i literatury.

Jeździć po łódzku z Franciszkiem Grętkiewiczem!
Małżeństwo Grętkiewiczów z pewnością można określić jako przedwojenne power couple. Ona, piękna i odnosząca olimpijskie sukcesy sportsmenka, ulubienica tłumów. On, zręczny przedsiębiorca i stały bywalec imprez automobilowych, który po ulicach Łodzi jeździł Bugatti. To historia o wielkiej miłości z motoryzacją w tle!

Pikanteryja w fotografii. Romans kobiety z samochodem
Kobiety od zawsze chciały wyglądać pięknie, a mężczyźni jeździć coraz szybciej. Minęło 100 lat i zupełnie nic się nie zmieniło. Pragnienia pozostały, a kobiety i samochody nieustannie rozpalają zmysły.

Harry Eisert – dziedzic fabrykanckiej fortuny
Jedna z najbogatszych rodzin łódzkich fabrykantów. Okazałe wille, polowania, samochody i bankiety. Eisertowie należeli do elity, ale napisali bardzo trudną kartę w historii Łodzi.

Warszawą przez świat. Podróż niedokończona
W czerwcu 1957 roku dwóch śmiałków wyruszyło spod Pałacu Kultury i Nauki na wyprawę dookoła świata. Za kierownicą Warszawy przejechali 30 000 km, a ich podróż zakończyła się dyplomatycznym skandalem.

Fabryka samochodów w Łodzi, której nigdy nie było
Uwierz w siebie! Możesz być kim tylko chcesz… jeśli tylko uda ci się to wmówić innym.

6500 km dookoła Europy Środkowej
„Makaron, rybka, owoce, wino, benzyna — i wracamy na autostradę, aby w trzy kwadranse wjechać do Mediolanu!”

Irena Brodzka – gwiazda łódzkiej palestry i automobilistka
Kamienica w centrum Łodzi. Kryształowe kieliszki wypełnia domowa wiśniówka. Powietrze przeszywa papierosowy dym i wspomnienia z dawnych czasów. Niezwykłe spotkanie!