2083896509.M2E4MWE5Zg==.OGMzMDgzMmJlNjdl.NDA5NGJkMjMyMzEzNzFiNmZhNTg=

Ople, Chevrolety i platery – rodzinne interesy Kummerów

Rodzina Kummerów świetnie radziła sobie w biznesowych realiach II Rzeczpospolitej. Członkowie tego rodu dostarczali na łódzki rynek nie tylko samochody, ale i instalacje elektryczne, a także wyroby platerowane.

Od Adama z Rüsselsheim

Początki oficjalnej dystrybucji samochodów produkowanych w Rüsselsheim am Main przez zakłady Adama Opla sięgają w Łodzi 1928 roku. To wtedy zgodnie z dokumentami złożonymi do łódzkiego magistratu przedstawicielstwo Opla otworzyli Bracia Kieszkowscy. Chociaż robiąc przegląd łódzkiej prasy, szybko zorientujemy się, że Kieszkowscy już rok wcześniej zaczęli reklamować swój biznes. Początkowo samochody były dostępne w Domu Handlowym Bracia Kieszkowscy przy ul. Piotrkowskiej 199 w Łodzi, później przy tej samej ulicy, jednak pod numerem 113. Kieszkowscy zamknęli swój biznes w grudniu 1930 roku.

Źródło: WBP w Łodzi; Ilustrowana Republika nr 211 / 1927

Sukcesja po łódzku

Jak głosi graffiti na jednym z bałuckich murów – koniec każdej rzeczy jest ważny. Lukę na łódzkim rynku po Braciach Kieszkowskich sprawnie wypełniło nowe przedstawicielstwo sprzedaży Opli oraz Chevroletów należące do Edwarda Kummera Seniora. Salon znajdował się przy ul. Pustej 7 (ob. ul. Wigury 7) i swoją działalność rozpoczął w 1931 roku. Równolegle z Kummerem w Łodzi działał jeszcze jeden salon samochodowy oferujący Chevrolety i bardzo szeroki asortyment akcesoriów samochodowych. Mowa o przedsiębiorstwie Zygmunta Dmowskiego, które mieściło się w wystawnym dwupiętrowym salonie w kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 150 i było oficjalnym przedstawicielstwem General Motors na województwo łódzkie.

Salon samochodowy Zygmunta Dmowskiego w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 150 (źródło: Nowiny General Motors Nr 2/1929; cyfrowa reprodukcja: Aleksandra Jędryka)

W sieci kontaktów

W styczniu 1938 roku działalność Edwarda Kummera w zakresie sprzedaży samochodów przekształcona została w spółkę, którą tworzyli Edward Kummer Senior (ur. 1875) 20% oraz jego dwaj synowie, Edward Kummer Junior (ur. 1903) 40% oraz Bernard Kummer (ur. 1906) 40%. Z umowy spółki możemy wnioskować, że Edward Jr. wiódł prym w przedsiębiorstwie, jako jedyny bowiem mógł reprezentować spółkę w pojedynkę. Salon Kummerów składał się z dużego pomieszczenia wystawowego, w którym prezentowane były samochody oraz dwóch pomieszczeń biurowych.

Źródło: WBP w Łodzi; Ilustrowana Republika nr 107 / 1936

Dla rozwoju salonu istotne znaczenia miał fakt, że w 1936 roku spółka Lilpop, Rau i Loewenstein podpisała umowę licencyjną z amerykańskim General Motors Company, która gwarantowała warszawskiej montowni wyłączność na sprzedaż i prawo produkcji w Polsce samochodów: Opel, Buick oraz Chevrolet. Nadmieńmy tylko, że od 1929 roku większościowym udziałowcem Opla został właśnie koncern GM. Faktyczną działalność w zakresie wykonywania swojej koncesji montowania z Warszawy podjęła w 1937 roku, dysponując przy tym stworzoną już wcześniej potężną siecią sprzedaży w całej Polsce. Takie przedsiębiorstwa jak to Kummerów, przedstawicielstwo Stanisława Marlewskiego z Gdyni, czy choćby salon Mieczysława Studenckiego z Katowic i wiele innych od razu weszły w skład ogromnej sieci sprzedażowej Lilpop, Rau i Loewenstein.

Źródło: WBP w Łodzi; Ilustrowana Republika nr 85 / 1938

Wywiad bankowy

Z wywiadów przeprowadzonych dla Banku Gospodarstwa Krajowego w 1939 roku wynika, że spółka Kummerów była najprężniej działającą firmą motoryzacyjną w województwie łódzkim. Zatrudniała 18 pracowników. Głównym atutem, a zarazem zmorą przedsiębiorstwa, było prowadzenie sprzedaży wekslowej – w dużym uproszczeniu sprzedaży ratalnej samochodów, a ta wymuszała na spółce potrzebę ciągłego kredytowania swojej działalności. W 1936 roku Kummerowie sprzedali 38 nowych samochodów. W 1937 roku, a więc w pierwszym roku współpracy z montownią LRL, sprzedaż ta wzrosła do 268 sztuk, aż w 1938 roku osiągnęła poziom 347 wozów! Kummerowie przy tym uchodzili za ludzi skromnych, bardzo pracowitych i solidnych biznesmenów. Tym samym cieszyli się zaufaniem wśród banków, które chętnie udzielały im pożyczek. Majątek Edwarda Kummera Seniora w 1939 roku był szacowany na 350 000 złotych.

Okładka katalogu z 1937 r.; widoczna pieczątka salonu E. Kummer (źródło: APŁ)

Chevrolet Radziejewskich

Każdy przedstawiciel Lilpop, Rau i Loewenstein na wyłączność obsługiwał klientów z danego województwa. W gronie klientów Kummerów znaleźli się między innymi Bracia Radziejewscy – Daniel oraz Icek-Hersz, którzy w grudniu 1938 roku kupili w łódzkim salonie Chevroleta Master DeLuxe Touring Sedan. Samochód został wyprodukowany w 1938 roku z podwoziem o numerze 2407727. Imponującego Chevroleta wyceniono w sumie na 10 174 złotych. Na ostateczną cenę składała się kwota samego pojazdu w wysokości 9 900 złotych oraz 274 złotych, które były kosztem rozłożenia płatności na raty. Przypomnijmy, pracownik biurowy zarabiał w tym okresie ok. 150 – 200 złotych miesięcznie, robotnik w łódzkiej fabryce mógł liczyć na połowę tego wynagrodzenia.

Źródło: Archiwum Państwowe w Łodzi

Rękawiczki, które robiły pieniądze

Czym zajmowali się owi Radziejewscy, że było ich stać na Chevroleta? Otóż bracia prowadzili w Łodzi przy ul. Lipowej 4 bardzo prężnie działającą fabrykę rękawiczek i trykotaży. Archiwum Państwowe w Łodzi dysponuje bardzo obszerną dokumentacją związaną z tym przedsiębiorstwem, łącznie z próbkami materiałów, z których wykonywane były koronkowe rękawiczki! Swoje produkty Radziejewscy sprzedawali nie tylko w Polsce, ale również za Oceanem. Wśród zagranicznych klientów, do których trafiały łódzkie produkty, znajdziemy takie firmy jak Kayser & Co. (Nowy Jork), Wimelbacher & Rice (Nowy Jork), Gordon, Mackay & Co. (Toronto), czy Interknit Ltd. (Montreal).

Źródło: WBP w Łodzi; Ilustrowana Republika nr 348 / 1937

Marketing poleca Opla!

Salon Kummerów oferował pełen przekrój samochodów montowanych w zakładach Lilpop, Rau i Loewenstein. Z bankowych wywiadów wynika, że największą popularnością cieszyły się Chevrolety. Jednak, co zrozumiałe w łódzkich realiach, największy nacisk kładziono na promocję samochodów najbardziej dostosowanych do potrzeb lokalnego rynku, czyli tych tańszych i bardziej dostępnych. Przegląd łódzkiej prasy z okresu 1937 – 1939 dostarczy nam informacji o tym, jak wyglądało realizowanie globalnej kampanii reklamowej LRL przez lokalną sieć sprzedaży w tym przypadku Kummerów. Wśród reklam jedną z ciekawszych jest z pewnością ta z wykorzystaniem wizerunku bardzo znanego w II RP kierowcy rajdowego Aleksandra Mazurka w reklamie Opla Kadetta. Innym ciekawym przykładem może być nieco starsza, pochodząca z 1939 roku, reklama Opla Olympia, która w łódzkiej prasie informowała o sukcesie zespołu – Tadeusz Marek oraz Witold Pajewski w Rajdzie Monte Carlo 1939.

Źródło: WBP w Łodzi; Ilustrowana Republika nr 249 / 1938

Srebro Kummerów

Kummerowie byli liczną rodziną, która świetnie radziła sobie w biznesowych realiach międzywojennej Łodzi. Edward Kummer Senior nie tylko prowadził salon samochodowy i punkt obsługi pojazdów. Już znacznie wcześniej, zgodnie ze swoim wykształceniem, otworzył zakład elektrotechnicznym wraz ze składem materiałów elektrotechnicznych. Przy ul. Łomżyńskiej 11 w Łodzi produkował także rurki izolacyjne, które następnie były wykorzystywane w oferowanych przez jego zakład instalacjach światła i siły. Brat Edwarda Adolf Kummer (ur. 1881) w Warszawie przy ul. Rymarskiej 8 prowadził Fabrykę Wyrobów Platerowanych.[i] To właśnie ta fabryka zaopatrywała w platery między innymi słynną warszawską restaurację Adria. Z pewnością rodzinne koligacje sprawiły, że za sprawą Edmunda Kummera (ur. 1898) wyroby te z czasem pojawiły się również w Łodzi. Edmund był synem Roberta Jr. (ur. 1870) – brata Edwarda Sr. i Adolfa.

Źródło: archiwum prywatne Dominika Kobiereckiego

W lipcu 1931 roku przy ul. Głównej 18 w Łodzi (ob. al. marszałka J. Piłsudskiego) powstał sklep założony przez dwóch wspólników – Maksa Kade i właśnie Edmunda Kummera. Oferowali oni szeroki asortyment platerów, sztućców, a także szkła. Z jednego z dokumentów firmowych możemy mieć pewność, że punkt współpracował z wytwórnią Adolfa Kummera z Warszawy. Ciekawostką jest, że we wrześniu 1937 roku przy ul. Przejazd 2 (ob. ul. J. Tuwima) swój niewielki sklep otworzyła Janina Kummer (ur. 1906) z domu Zientara – żona Adolfa Gustawa (ur. 1908), syna Adolfa Kummera. W lokalu o powierzchni niespełna 21 mkw Janina oferowała wyroby nożownicze oraz platery.

Źródło: Archiwum Państwowe w Łodzi

Kreatywny księgowy

Edmund Kummer od najmłodszych lat wykazywał talent do matematyki. Swoje zawodowe życie związał więc z księgowością. Przez 23 lat pracował jako główny buchalter w Fabryce Wyrobów Bawełnianych Braci Stolarow, przed wojną była to najbogatsza rosyjska rodzina w Łodzi. Oprócz pracy na etacie i sklepu z zastawami stołowymi, Edmund był jednym z współwłaścicieli Fabryki Wyrobów Metalowych Famak. Spółka powstała w styczniu 1935 roku z siedzibą przy ul. Wigury 7. Założycielami, którzy w równych częściach podzielili między siebie dwadzieścia udziałów,  byli Edmund Kummer oraz Edward Kummer Jr. Fabryka nie tylko oferowała własne produkty jak łyżki, noże, serwisy do wódek, nagrody sportowe, czy żyrandole, ale również wykonywała usługi w zakresie niklowania, chromowania i złocenia.

Cukiernica, przed 1939 r., syg. Famak Łódź (źródło: Rempex Dom Aukcyjny via aukcja onebid.pl)

Famak współpracował na przykład z łódzką wytwórnią karoserii Braci Wróblewskich, dla których wykonywał chromowanie akcesoriów samochodowych. Edmund utrzymywał również relacje towarzyskie z Wróblewskimi, a także udzielał im porad dotyczących księgowości. 29 grudnia 1937 roku ze spółki Famak wystąpił Edward Kummer Jr. Jego dziesięć udziałów przejęli kolejno – trzy udziały brat Edmunda Artur (ur. 1901), dwa udziały żona Artura Natalia z domu Niedziołek, dwa udziały siostra Edmunda Anna (ur. 1904) oraz trzy udziały mąż Anny Stefan Jankiewicz. Nowy zarząd spółki utworzyli Edmund i Artur Kummerowie oraz Stefan Jankiewicz.

Źródło: archiwum prywatne Dominika Kobiereckiego

Ponadto Edmund przekazał dwa ze swoich dziesięciu udziałów swojej siostrze Emilii (ur. 1908), a następnie kolejne dwa udziały swojej przyszłej żonie Leokadii z domu Żurawskiej. W 1938 roku siedziba spółki została przeniesiona na ul. Żwirki 5. Po wojnie Edmund przyznał, że w spółce pełnił jedynie funkcję głównego księgowego i pobierał 7,5-procentowy udziału z dochodów. 30 marca 1950 roku w Famaku został ustanowiony przymusowy Zarząd Państwowy, który doprowadził do powolnego rozkładu przedsiębiorstwa.

Pracownicy Famaku z tablicą pamiątkową, która w 1938 roku została umieszczona na murze ratusza łódzkiego. Tablica zniszczona przez Niemców w listopadzie 1939 roku. Zdjęcie z 1938 roku. (źródło: fotopolska.eu)

Rzeczywistość PRL

Okres PRL dla Edmunda Kummera, jego żony Leokadii i ich trójki synów to jedna wielka batalia z komunistycznymi władzami. Przede wszystkim rodzina borykała się z problemem obywatelstwa. Podobny los z pewnością dotknął cały ród Kummerów, który posługiwał się czechosłowackim obywatelstwem, choć większość rodziny urodziła się w Polsce. Jeszcze przed 1939 rokiem Edmund bezskutecznie kilkukrotnie ubiegał się o przyznanie mu obywatelstwa polskiego. Podobnie jak i jego żona Leokadia, która zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami, wychodząc za Edmunda, przyjęła obywatelstwo po mężu. To nie było jedyne zmartwienie Kummerów. Sklep przy ul. Głównej 18 został przekazany w zarząd niejakiemu Michałowi Paluchowi, z którym Kummer toczył długi proces o zwrot nieruchomości. Sprawa była o tyle skomplikowana, że sklep funkcjonował w okresie okupacji do 1942 roku (lub do 1943 roku). Przyjęto, że było to możliwe dzięki temu, że Maks Kade, wspólnik Edmunda, podpisał volkslistę. W ten sposób Edmund miał na tym skorzystać, co w efekcie po wojnie miało skutkować pozbawieniem go prawa do lokalu. Ostatecznie Kummer odzyskał… połowę swojego sklepu. Po wojnie również fabryka Famak została przejęta przez komunistyczne władze. Na nic zdały się liczne interwencje Kummera mówiące o tym, że przymusowy zarząd jest nieudolny, przez co urządzenia popadają w ruinę, podobnie jak i cała fabryka.

Źródło: archiwum prywatne Dominika Kobiereckiego

Jeśli podobał Ci się ten artykuł, to zachęcam żebyś rozważył postawienie mi symbolicznej kawy. To bardzo proste i nie wymaga rejestracji. Kłaniam się i bardzo dziękuję za Twoje wsparcie!

 

 

Autor tekstu: Sławomir Poros Jr.
Projekt okładka:
Aleksandra Jędryka

Źródła:

[i] Polska Gospodarcza tygodnik, 1931 r., zeszyt 44, str. 2