Swoje pierwsze kroki w branży motoryzacyjnej Zygmunt Dmowski stawiał w Warszawie, jednak to z Łodzią związał swoje zawodowe życie na długie lata.
Na postać Zygmunta Dmowskiego trafiłem, gdy pracowałem nad historią Edmunda Tesche. Dmowski był jednym ze świadków, który w 1947 roku był przesłuchiwany w jego sprawie. Zeznania te nie wniosły zbyt wiele do sprawy, głównie dlatego że w październiku 1939 roku Dmowski został wysiedlony z Łodzi do Generalnej Guberni, a Teschego znał jedynie z okresu przed wojną, kiedy to łączyła ich wspólna branża. Obaj bowiem prowadzili salony samochodowe przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi oddalone od siebie o kilkaset metrów – Tesche pod numerem 175, a Dmowski pod 150.
Ja niżej podpisany Zygmunt Dmowski
Zygmunt Dmowski urodził się w 1889 roku w Garwolinie. Posiadał wyższe studia techniczne i praktykę w zawodzie ślusarza. Od marca 1915 roku do 1918 roku Dmowski pracował w roli kierownika technicznego w Czołowych Garażach wszechrosyjskiego Związku Ziemstwa Komitetu Południowo – Zachodniego Frontu w Tarnopolu. Tam miał wykazywać się wielką znajomością fachu i nienaganną pracą. Od 1921 do 1923 roku wraz z inż. Antonim Wiewórskim prowadził firmę Autotransport w Warszawie przy ul. Powązkowskiej 6. Przedsiębiorstwo zajmowało się sprzedażą samochodów, a także serwisowanie i garażowaniem pojazdów.
Pod okiem Bogusławskiego
Zanim Dmowski trafił do Łodzi ogłady w robieniu interesów uczył się w stolicy pod okiem doświadczonego Michała Bogusławskiego. Ten był postacią bardzo dobrze znaną w ówczesnej branży motoryzacyjnej. Przede wszystkim Bogusławski był w strukturach zarządu Automobilklubu Polski. Pełnił funkcję sekretarza Koła Kupców i Przemysłowców samochodowych. Z ramienia tej organizacji był jednym z inicjatorów I Targu Samochodowego w Warszawie, który odbył się 1924 roku. O tym wydarzeniu przeczytać możecie w artykule Konkursy Piękności Samochodów w przedwojennej Polsce.
Oprócz takich samochodów, jak Lancia, Ansaldo, czy Steyr, firma Bogusławskiego dostarczał wyposażenie do warsztatów i serwisów samochodowych. Gdy Bogusławski otworzył filię swojego motoryzacyjnego przedsiębiorstwa w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 150, kierownikiem placówki został oddelegowany do tego zadania Zygmunt Dmowski. Z czasem Dmowski przejął tę działalność na własny rachunek i prowadził ją pod tym samym adresem aż do jego likwidacji w marcu 1939 roku.
Salon reprezentacyjny
Reprezentacyjny salon Zygmunta Dmowskiego i jego nowego wspólnika Edmunda Szwarcszulca znajdował się w nieistniejącej już dziś kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 150. Dwupoziomowy lokal nawet na małym zdjęciu z łódzkiej Panoramy prezentuje się świetnie! Na parterze znajdował się salon wystawowy amerykańskich samochodów. Dmowski był przedstawicielem General Motors na województwo łódzkie. W jego portfolio były takie marki jak Chevrolet, Pontiac, Cadillac, Oakland, La-Salle. Już z ulicy przez olbrzymią szybę wystawową podziwiamy wspaniałe typy samochodów produkcji General Motors International A/S. Są tam eleganckie limuzyny, piękne touringi i szybkie roadstery, a wszystko to przemawiające do nas siłą setek koni.[i]
Na piętrze salonu znajdował się natomiast duży skład części – w szeregu wielkich szaf o przegródkach rozmaitych rozmiarów mieszczą się akcesorja od najdrobniejszych do największych. Wpływa to ogromnie na szybką iście amerykańską obsługę klienteli.[ii] Widoczna na zdjęciu taksówka to nie przypadek. Firma Dmowskiego dysponowała licencją na przewóz osób. Przedsiębiorstwo miało kilka własnych taksówek, a nawet autobusów.
Warsztat samochodowy
Oprócz salonu samochodowego Dmowski równolegle rozwijał warsztat. Od 1929 roku w pomieszczeniach dzierżawionym od Resursy przy al. Kościuszki 73 funkcjonowała firmowa stacja obsługi pojazdów. W tym samym miejscu, znacznie później, bo od 1934 roku, działało przedstawicielstwo Polskiego Fiata prowadzone przez Henryka Buczyńskiego. W 1933 roku Dmowski starał się zarejestrować swój nowy warsztat przy ul. Piotrkowskiej 256, ale natrafił na problemy z łódzkim magistratem. Urzędnicy odmawiali mu wydania karty rzemieślniczej i wręcz zabronił prowadzenia własnej praktyki warsztatowej z uwagi na… brak możliwości przedstawienia dowodów na posiadanie uzdolnienia rzemieślniczego. Dmowski tłumaczył się tym, że wszelkie dyplomy po prostu zagubił. Po dostarczeniu różnych zaświadczeń z poprzednich miejsc pracy łódzki magistrat się ugiął i zadecydował o wyjątku.
American dream po łódzku
Dmowski prowadził interes w iście amerykańskim stylu. W kwietniu 1929 roku łódzka prasa donosiła o tym, jak w garażach przy al. Kościuszki Dmowski prezentował nowego 6-cylindrowego Chevroleta, którym paradował po ulicach. Wydarzenie miało zgromadzić prawdziwe tłumy. Demonstracja tego modelu samochodu w Łodzi przez salon samochodowy Zygmunt Dmowski i S-ka, wzbudziła zachwyt. Tłumy ludzi przyglądały się przejeżdżającym samochodom, będącym ostatnim wyrazem techniki automobilowej. Pokaz szczegółowy, w garażu przy Al. Kościuszki 73 wzbudził również niezwykłe zainteresowanie.[iii]
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, to zachęcam żebyś rozważył postawienie mi symbolicznej kawy. To bardzo proste i nie wymaga rejestracji. Kłaniam się i bardzo dziękuję za Twoje wsparcie!
Źródła:
[i] Ilustrowana Republika. 1928-05-19 R. 6 nr 138
[ii] tamże
[iii] Ilustrowana Republika. 1929-04-21 R. 7 nr 108