Przypadek, zbieg okoliczności, a może przeznaczenie? Temat Edwarda Kummera Jr., łódzkiego przedsiębiorcy, który prowadził salon Opla przy ul. Wigury 7 w Łodzi, nie przestaje mnie zaskakiwać…
Dla porządku rzeczy
W listopadzie 2024 roku opublikowałem artykuł pt. Ople, Chevrolety i platery – rodzinne interesy Kummerów. Opisałem w nim historię rodziny Kummerów, która przed II wojną światową z sukcesami prowadziła bardzo różnorodne interesy w Łodzi. Po kilku miesiącach od tej publikacji skontaktowała się ze mną Asia – wnuczka Edwarda, która natrafiła na mój artykuł, szukając w internecie pamiątek i informacji o swoim dziadku. Dzięki zaangażowaniu całej rodziny powstał kolejny artykuł o Edwardzie pt. Z rodzinnego albumu Edwarda Kummera. W zasadzie byłem przekonany, że razem z Asią wyczerpaliśmy temat, ale bardzo się myliliśmy!
Życie po życiu
Po opublikowaniu drugiej części artykułu o Edwardzie Kummerze Jr., dostałem enigmatyczną wiadomość od Jarka z zapytaniem, czy wiem coś o tym, że Edward jeździł kiedyś Warszawą. Jarek wyjaśnił, że kupił Warszawę M20, a wraz z nią otrzymał dokumenty, które krok po kroku przywiodły go aż do mnie. Zanim samochód trafił do niego, przez 18 lat stał zapomniany w szopie.
Drugim właścicielem Warszawy, Jarek ustalił to jeszcze zanim się ze mną skontaktował, był Jeremi Stajuda syn Jerzego Stajudy – malarza, rysownika i krytyka sztuki. Rodzina Stajudów prowadziła w Warszawie ożywioną działalność kulturalną i artystyczną. Utrzymywali bliskie relacje z Jerzym Nowosielskim, również bardzo znanym i cenionym artystą malarzem. Jarkowi udało się dotrzeć do Jeremiego.
Ten okazał się niezwykle skrupulatnym człowiekiem i w swoim prywatnym archiwum odnalazł umowę kupna-sprzedaży Warszawy, na której podpisał się jej poprzedni, a co za tym idzie pierwszy właściciel. Okazał się nim Edward Kummer i tak Jarek trafił do mnie, aby potwierdzić czy to ten sam Edward Kummer, który handlował niegdyś Oplami w Łodzi.
Asia po raz kolejny przewertowała rodzinne albumy i faktycznie odnalazła kilka fotografii dziadka z Warszawą, które potwierdzały, że tablice rejestracyjne z rodzinnych zdjęć odpowiadają tym wpisanym na umowie. Co więcej, Asi udało się nawet odnaleźć książkę pojazdu z wypisanymi numerami seryjnymi silnika i podwozia, a te nie pozostawiły wątpliwości, że samochód Jarka i Warszawa Edwarda to ten sam pojazd! Edward kupił Warszawę jako nową w marcu 1957 roku. Była to jedna z ostatnich wyprodukowanych Warszaw M20, bo w maju 1957 roku model ten został zastąpiony modelem 200.
Spotkanie po latach
Edward sprzedał Warszawę w 1985 roku. Rok później kupił żółtego Opla Rekorda. Po 40 latach, w kwietniu 2025 roku, wraz z potomkami Edwarda Kummera udało nam się odwiedzić Jarka, aby rodzina ponownie mogła zobaczyć samochód dziadka. Podczas bardzo wzruszającego spotkania Jarek otrzymał odnalezioną książkę pojazdu, aby ta wraz z samochodem dalej tworzyła całość i opowiadała piękną historię.
Co ciekawe książka dostarczyła bezcennych informacji na temat tego, że prawdopodobnie jeszcze zanim Warszawa opuściła montownię, został wymieniony w niej silnik. Możliwe, że pierwotnie zamontowana jednostka zatarła się jeszcze na etapie testów. Jarek planuje pozostawić Warszawę w jej oryginalnej patynie. Serce Warszawy jest już na chodzie i ma się dobrze. Wnętrze zostanie odnowione i przywrócone do oryginalnego fioletowego koloru.
Napad na bank
Z Warszawą Edwarda wiąże się kilka anegdot. Pewnego dnia Edward został wezwany przez policję na przesłuchanie. Wszystko dlatego, że Warszawa M20, dokładnie w takim samym błękitnym kolorze, brała udział w napadzie. 22 grudnia 1964 roku, pod gmachem Narodowego Banku Polskiego znajdującego się w tzw. Domu Pod Orłami w Warszawie, doszło do zuchwałego napadu na konwojentów, którzy przywieźli utarg z Centralnego Domu Towarowego. Zanim jednak worek z grubo ponad milionem złotych trafił do banku, w brawurowym napadzie przejęli go przestępcy. Jeden z konwojentów zginął na miejscu, drugi został ciężko ranny. Sprawcy uciekli z miejsca szaroniebieską Warszawą M20. Milicjanci postanowili przesłuchać wszystkich z blisko tysiąca właścicieli takich samochodów w mieście. W tym również Edwarda. Niestety, po 25 latach sprawa się przedawniła, a sprawcy napadu po dziś dzień pozostają anonimowi.
Zapomniana koperta i faktury z rynku
Warszawa należąca niegdyś do Edwarda to niejedyne nowe odkrycie w tej historii. Gdy Asia szukała zdjęć dziadka z samochodem, odkryła małą kopertę, do której prawdopodobnie nikt wcześniej z rodziny nie zaglądał. Okazało się, że były w niej piękne fotografie Edwarda Kummera Jr. z Oplem Kadettem! Wprost nieprawdopodobne wydaje się, żeby świetnie prosperujący dealer Opla nie testował Opli. Niestety losy tego wozu nie są znane, nie jest też pewne czy był to samochód Edwarda, czy jedynie jeden z kilku pojazdów z jego salonu. Może ten rozdział historii wciąż czeka na napisanie!
Równolegle do wszystkich powyższych zaskakujących zbiegów okoliczności dostałem informację o tym, że jeden z łódzkich kolekcjonerów ma w swoich zbiorach dokumenty firmowe z salonu Edwarda Kummera. Umówiliśmy się na spotkanie i w ten sposób w moje ręce trafiły faktury, rachunki i listy z salonu Edwarda! Dokumenty te były częścią dużego zbioru makulatury uratowanej z popularnego w Łodzi rynku bałuckiego.
Autor tekstu: Sławomir Poros Jr.
Zdjęcia: Filip Załóg
Zdjęcie okładkowe: Mateusz Pasternak